- Po trzech dniach ciężkich zmagań udało mi się zająć drugie miejsce w swojej klasie i tym samym zdobyć tytuł I wicemistrza świata. To mój największy sukces od 2009 roku, kiedy zdobyłem tytuł I wicemistrza Europy juniorów. - mówi Mikołaj Waśkowski, gliwiczanin, student Politechniki Śląskiej, który 22 lutego 2015 w austriackim Scharnitz startował w jubileuszowych, dwudziestych, Mistrzostwa Świata WSA (World Sleddog Association) w wyścigach psich zaprzęgów na śniegu w sprincie i średnim dystansie.
Artykuł o Mikołaju Waśkowskim może przeczytać także w wyd. 106 gazety Tydzień w Gliwicach --> kliknij tutaj aby zobaczyć PDF.
WSA to organizacja skupiająca musherów ścigających się psami ras północnych. Zaprzęgi rywalizują na trasach o różnej długości, w zależności od liczby psów w zaprzęgu. Na 248 zawodników z 15 państw, Polskę reprezentowało 17 załóg PZSPZ (Polskiego Związku Sportu Psich Zaprzęgów) w różnych klasach. Mikołaj w tym roku wystartował w klasie 6 dogs-2 (zaprzęgu z 6 psami grenlandzkimi) na trasie liczącej 13,5 km. - Muszę przyznać, że łatwo nie było - szczególnie w kość dawała nam zmienna pogoda. W piątek świeciło słońce, a temperatura w południe przekraczała 20st. C, w sobotę słońce było zamglone, a temperatury nieco niższe, za to niedziela przyniosła opady śniegu i porywisty wiatr – mówi Mikołaj, dodając , że tylko dobrze przygotowane teamy miały szanse na dobry wynik końcowy. Jak się okazuje jego sukces nie jest jednym w rodzinie Waśkowskich. Ojciec Mikołaja - Mirosław, który w tym roku startował w klasie 4dogs-2 zajął w swojej - mocno obsadzonej klasie - 4 miejsce.
W 2006 roku rodzina Waśkowskich kupiła drugiego Alaskan Malamuta. Do wiosny 2008 Mikołaj startował z zaprzęgiem dwóch psów w klasie D2. Od jesieni 2008 zaczął trenować z dwoma psami rasy pies grenlandzki pod okiem ich właściciela i trenera Darka Poborskiego. - Mungo i Uli to była wspaniała para, która się wzajemnie uzupełniała podczas biegu. To właśnie z nimi po serii udanych startów na zawodach krajowych, w 2009r pojechałem na swoją pierwszą poważną imprezę - na Mistrzostwa Europy WSA w Kanderstegu w Szwajcarii. Start był bardzo udany, jako junior w całej seniorskiej klasie D2 (dwupsie zaprzęgi złożone z malamutów, samojedów lub psów grenlandzkich) zająłem 5 miejsce, a w klasyfikacji juniorskiej wszystkich klas miejsce drugie i tytuł wicemistrza Europy juniorów.
W tym samym roku Mikołaj zostaje także podwójnym Mistrzem Polski Juniorów i Seniorów w tej samej klasie. Kolejne lata to już regularne starty w zawodach pucharowych w kraju, mistrzostwach Polski zarówno w drylandzie (zawody w sezonie bezśnieżnym na hulajnodze lub wózku) jak i na saniach. Z czasem w teamie pojawiają się grenlandy Cliff, a także Yukon i Oukiok. Sukcesy odnoszone na imprezach krajowych dopingują Mikołaja do treningów i przygotowań do startów w zawodach międzynarodowych. Co roku uczestniczy w Mistrzostwach Europy lub Świata WSA, jest członkiem kadry narodowej PZSPZ i posiada klasę sportową mistrzowską międzynarodową.
- Do ubiegłego sezonu kończyłem zawody zawsze w ścisłej szóstce: czterokrotnie w klasie D2 i w 2014 w klasie C2 (czteropsie zaprzęgi). W tym roku zadebiutowałem w klasie B2 z moimi 6 psami grenlandzkimi. Są to: Yukon– lider zaprzęgu: najstarszy, doświadczony, najmądrzejszy, Nuka - szybka i zwinna, bracia Szako i Devil - waleczni i wytrwali w biegu, oraz bracia Luc i Lego - piękne, szybkie i silne. To w stu procentach mój zaprzęg - psy wychowane od szczeniaka, trenowane, obserwowane, w zależności od ich indywidualnych cech powierzyłem im miejsca w zaprzęgu - dodaje z dumą i satysfakcją Mikołaj. Debiut w klasie B2 w Austriackim Scharnitz okazał się dla Mikołaja bardzo udany. Zajął drugie miejsce w swojej klasie i zdobył tytuł wicemistrza świata WSA. Lepszy okazał się jedynie ubiegłoroczny mistrz świata ze Szwajcarii.
Wyścigi psich zaprzęgów to zajęcie dla całej rodziny Mikołaja. Począwszy od codziennej opieki nad psami, organizacji treningów i logistyki wyjazdów na większe imprezy sportowe. Ojciec Mikołaja po długim okresie bycia pomocnikiem - czyli handlerem - swego syna, także postanowił uprawiać ten sport i starują teraz razem. Na ostatnich mistrzostwach Mirosław Waśkowski zajął 4 miejsce w klasie C2. Poza typowo zawodniczym zaangażowaniem cała rodzina aktywnie uczestniczy w działaniach klubu i całego związku przy organizacji zawodów pucharowych oraz imprez międzynarodowych. Mama Mikołaja – pani Jadwiga - w ostatnich dwóch latach redagowała wpisy na temat osiągnięć sportowych kadry narodowej do Kroniki Sportu Polskiego. Jak twierdzi Mikołaj można śmiało powiedzieć, że psie zaprzęgi to po prostu ich sposób na życie. - Nadchodzi jesień, robi się chłodniej i już zaczynają się poranne treningi, głównie w weekendy – w tygodniu jest praca, nauka - i tak do marca.
Plany na najbliższą przyszłość? - Obecnie czekają mnie - za tydzień - Mistrzostwa Polski w Zubercu na Słowacji, niestety w Polsce nigdzie nie ma już odpowiednich warunków oraz za trzy tygodnie pierwsze zawody „dryland” sezonu organizowane przez nasz klub Cze-Mi w Lubieszowie. Po nich przyjdzie czas na zasłużony odpoczynek dla psów, które leniwie spędzą ciepłe miesiące letnie z utęsknieniem wypatrując pierwszych jesiennych chłodów a potem śniegu. Podobnie jak ja.
Osiągnięcia sportowe Mikołaja zostały już kilkakrotnie uhonorowane Nagrodą Prezydenta Gliwic.