Uwaga! TVN: Firma z Gliwic zakopuje niebezpieczne odpady

89f2cc90198a059a346865727aeb80c4

Ciężarówki przyjeżdżają na teren pokopalnianej w Zabrzu. Ładunek zrzucają wprost do ziemi i zasypują.

Jest godzina piąta nad ranem. Tak wygląda gospodarka odpadami w wykonaniu jednej ze śląskich firm. Jakie substancje znalazły się w glebie? Kto odpowiada za ten proceder?

- Te odpady odbierają gdzieś spod Krakowa, to są farby oleje, coś takiego. Jadą zawsze dwa auta. Tam to ładują. Czasem to muszą wanny, czyli te naczepy ich, pianką uszczelnić, żeby to nie wyciekało. Potem samochody przywożą to na bazę, tam czekają. Dopiero w nocy jadą to wysypać, zawsze w nocy. Wcześniej koparka wykopuje dół, a nocą to wysypują i zakopują - mówi informator programu Uwaga! TVN. Informator ze Śląska opowiedział historię o firmie transportowej z Gliwic, która nocą zakopuje niebezpieczne chemikalia na terenie Zabrza.

Reporterzy postanowili przyjrzeć się działalności gliwickiej firmy. Przez kilka dni śledzili jej ciężarówki. Przyjechały on do spółki z Niepołomic pod Krakowem zajmującej się odzyskiwaniem i utylizacją niebezpiecznych odpadów. Tam zostały załadowane i tego samego dnia wróciły do Gliwic.

Następnej nocy czekaliśmy we wskazanym przez naszego informatora miejscu. Jego słowa potwierdziły się. Nad ranem przyjechały obie ciężarówki. Teren, na którym zakopano odpady, jest dzierżawiony od urzędu miasta Zabrze. Tylko w czasie tej jednej nocy mogło zostać zakopanych ok. dziesięciu ton niebezpiecznych odpadów.

- Oleje, farby, rozpuszczalniki i sądzimy, że substancje smoliste. Wszystkie mają kod odpadów niebezpiecznych. Na pewno taka działalność jest niedozwolona i ta firma nie ma pozwolenia na wywożenie takich odpadów. To jest niezgodne z prawem a sposób, w jaki to robiła, sugeruje, że chciała to ukryć - mówi Anna Wrześniak, Śląski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.