Policjanci z zabrzańskiej "czwórki" zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy dopuścili się kradzieży rozbójniczej w sklepie. Po kradzieży 32 puszek z piwem pobili ochroniarza, który próbował ich powstrzymać.
Pierwszy ze sprawców został zatrzymany przez policjantów chwile po kradzieży, a drugi pół godziny później, gdy mył się w... jednej z fontann w centrum miasta. Obaj sprawcy zostali już tymczasowo aresztowani.
Za kradzież rozbójniczą odpowiedzą dwaj mieszkańcy Zabrza w wieku 21 i 34 lat, którzy w jednym ze sklepów przy Alei Szczęście Ludwika dopuścili się kradzieży. Starszy z nich wszedł do środka i zabrał 32 piwa w puszce, a młodszy w tym czasie czekał na zewnątrz pod drzwiami automatycznymi, aby otworzyć je w odpowiednim momencie. Kiedy 34-latek wybiegł z piwami ze sklepu, zauważył to ochroniarz, który próbował go powstrzymać. Sprawcy jednak przewrócili go na ziemię i zaczęli kopać, po czym uciekli.
Chwile później pobitego ochroniarza zauważyło dwóch nieumundurowanych policjantów z czwartego komisariatu, którzy akurat przejeżdżali obok sklepu. Operacyjni szybko ustalili okoliczności zdarzenia i rysopisy sprawców, a następnie rozpoczęli poszukiwania mężczyzn. 34-latek został zatrzymany kilka chwil później, a jego młodszy kolega w ciągu pół godziny, kiedy mył się w fontannie na Placu Teatralnym. Na wniosek śledczych sąd tymczasowo aresztował obu mężczyzn na 3 miesiące. Za kradzież rozbójniczą grozi im kara do 10 lat więzienia.