Pozostawienie samochodu z włączonym silnikiem nie należy do przykładów wybitnej odpowiedzialności. Jak pokazała rzeczywistość, nawet otwierając bramę garażu musimy mieć się na baczności.
60 letni mieszkaniec ul. Warszawskiej ułatwił zadanie złodziejowi, zostawiając kluczyki w stacyjce, w dodatku z włączonym silnikiem. Kiedy właściciel Toyoty Yaris spokojnie otwierał bramę garażu, został zaatakowany przez 18 - latka, który po chwili zamknął go w garażu.
Na zatrzymanie sprawcy tak zuchwałego rozboju nie trzeba było długo czekać. Policja po zgłoszeniu namierzyła skradziony samochód i ujęła złodzieja na ulicy Kochanowskiego. Auto wróciło do właściciela bez najmniejszych uszkodzeń, a zatrzymanemu grozi teraz do 12 lat pozbawienia wolności.