Bez kontuzjowanego Piotra Wyszomirskiego i powołanego do japońskiej reprezentacji Rennosuke Tokudy, a także po niespodziewanej porażce w ligowym meczu w Kaliszu przystępował Górnik do swojego debiutanckiego występu w Lidze Europejskiej EHF. Nic zatem dziwnego, że zabrzańscy kibice Górnika mogli mieć obawy. Tym bardziej, że naprzeciwko miał stanąć nie tylko mistrz Grecji, ale także zespół, który w sezonie 2020/21 wygrał Ligę Europejską.
Tymczasem podopieczni trenera Tomasza Strząbały rozegrali w hali „Centrum” w Dąbrowie Górniczej znakomity mecz. Bardzo dobrze spisywał się zastępujący w bramce Wyszomirskiego Kacper Ligarzewski (12 skutecznych obron), swoją skuteczność po raz kolejny potwierdził Taras Mintoskyi. W 25 minucie Górnik prowadził 12:9, a jeszcze przed przerwą udało się powiększyć przewagę do czterech trafień.
Po przerwie trwał zabrzański koncert – po trzech kolejnych bramkach Górnika szkoleniowiec AEK Dragan Djukic wziął czas, ale nic to nie dało. Przyjezdni w ciągu siedmiu kolejnych minut zdobyli zaledwie jednego gola i grający cały czas swój skuteczny handball Górnik prowadził już różnicą dziewięciu, a później nawet jedenastu trafień! Niestety, wkrótce parkiet musiał opuścić – z kontuzją dłoni – Taras Minotskyi, a dodatkowo wysoka przewaga sprawiła, że zabrzanie mieli mały przestój w swojej grze. Ostatecznie jednak spotkanie zakończyło się ich wysokim, dziewięciobramkowym zwycięstwem.
– Myślę, że Ateny nie są taki zespołem, żeby przegrywać aż tyle, ale dzisiaj zagraliśmy po prostu świetnie pod każdym względem: super zagrała obrona, super zagrał atak. Byliśmy bardzo skuteczni – mówił po meczu zadowolony Kacper Ligarzewski. – Gdzieś tam w II połowie mieliśmy przestój malutki, ale mieliśmy taką przewagę, że nie mogliśmy tego zmarnować.
Dodajmy, że mecz w hali „Centrum” obserwowało 1600 kibiców. Górnik – przypomnijmy – gra w Lidze Europejskiej w Dąbrowie Górniczej, ponieważ zabrzański obiekt nie spełnia wymogów EHF na tym szczeblu rozgrywek. Kolejne spotkanie w Lidze Europejskiej nasz zespół rozegra już 24 października, w Hanowerze z tamtejszym TSV Hannover-Burgdorf, który w swoim pierwszym meczu grupy B pokonał na wyjeździe HC Kriens-Luzern 31:23 (13:13).
Górnik Zabrze – AEK Ateny 30:21 (16:12)
Górnik: Ligarzewski, Liljestrand – Szyszko 1, Pinda, Morkovsky, Bachko, Artemenko 3, Krawczyk 4, Mauer 7, Bogacz 1, Dudkowski 1, Minotskyi 8, Kaczor 3, Ilchenko, Wąsowski, Przytuła 2. Trener: Tomasz Strząbała. Kary: 8 minut (Przytuła, Bogacz, Morkovsky, Wąsowski). Karne: 5/5.
AEK: Matskevich, Arsic – Arampatzis 1, Zabic 1, Kritikos, Jonsson, Mandalinic 4, Mallios, Iliopoulos, Papadopoulos 2, Papadionysiou, Liapis 4, Martinovic 5, Sokolic, Toniazzo Lemos 2, Kederis 2. Trener: Dragan Djukic. Kary: 6 minut (Mandalinic, Zabic, Papadionyslou). Karne: 2/2.