Poznali się na portalu randkowym. On miał być agentem CIA...

Poznali się na portalu randkowym. On miał być agentem CIA i mieszkać w Warszawie, później wyjechał do Omanu, gdzie brał udział w misji, która się przedłużała i dlatego nie mogli się spotkać. W trakcie znajomości poprosił ją o pomoc w odzyskaniu depozytu o dużej wartości...

Kajdanki

Oszuści tworzą fikcyjne opowieści podając się np. za amerykańskich lekarzy, agentów czy żołnierzy i proszą o odbiór paczki z dużą gotówką, po którą przyjadą. Ich historie opierają się również na odzyskaniu pieniędzy z zablokowanego konta uchodźcy politycznego, wygraniu ogromnej kwoty pieniędzy w jednej z loterii któregoś europejskiego kraju czy też pomocy w uzyskaniu spadku, lub depozytu o ogromnej wartości.

Podobnie było w przypadku 66-letniej zabrzanki, która od pół roku korespondowała przez Internet z mężczyzną podającym sie za agenta CIA. Choć nigdy się nie widzieli to relacja, którą zbudował mężczyzna, pozwoliła mu na przekonanie zabrzanki, aby ta zajęła się rzekomym bardzo wartościowym depozytem, który miał zostać przesłany z Hiszpanii do Polski. 66-latka używając do tego własnych pieniędzy, płaciła za koszty transportu, opłaty celne i inne pojawiające się wydatki związane z odzyskaniem depozytu. Jej "przyjaciel" cały czas zapewniał ją, że wszystkie poniesione koszta zostaną zwrócone. W tym przypadku analogicznie jak w innych odmianach oszustwa nigeryjskiego prowadzona była gra na czas, która miała na celu jak najdłuższe zwodzenie ofiary i wyłudzenie jak największej kwoty pieniędzy. Kiedy kobieta zorientowała się, że cała historia może być fikcją, o wszystkim poinformował zabrzańską Policję.

By nie paść ofiarą „oszustów nigeryjskich” należy pamiętać, że:

  • jeżeli zostaliśmy wybrani na pomocnika w odzyskaniu pieniędzy przez uchodźcę politycznego, za to mamy otrzymać np. 12 milionów dolarów, możemy być pewni, że jest to oszustwo;
  • jeżeli zostaliśmy zwycięzcami zagranicznej loterii, w której nie braliśmy udziału, a nawet nie słyszeliśmy o niej, to śmiało możemy potraktować tę informację jako spam i od razu przekierować ją do kosza;
  • jeżeli niespodziewanie otrzymamy miliony dolarów w spadku po krewnym, o którym nie mieliśmy pojęcia, to też więcej niż pewne, że nasza stopa życiowa się nie podniesie, a może być wręcz odwrotnie;
  • jeżeli za przekazanie nam ogromnej kwoty pieniędzy, ktoś żąda od nas opłat manipulacyjnych (opłacania prawników i certyfikatów), możemy najwyżej odpisać, że opłaty te mogą zostać potrącone z fortuny, którą mamy otrzymać. Wtedy uświadomimy sobie, że to zwykły szwindel;
  • pamiętajmy, że certyfikaty wystawiane przez różne instytucje, to dokumenty, które tak jak dokumenty identyfikacyjne, papiery wartościowe i banknoty, mają odpowiednie zabezpieczenia, takie jak choćby hologramy, recto-verso, czy mikrodruk, które po wykonaniu skanowania (digitalizacji obrazu), tracą swoje właściwości, a tym samym przesłany nam skan certyfikatu nie ma żadnej wartości i wagi prawnej;
  • po zakończeniu transakcji z opcją „wpłata na konto bankowe” należy trzymać się podstawowej zasady – towar wysyła się wyłącznie po zaksięgowaniu pełnej kwoty na koncie bankowym.

By uniknąć nieprzyjemności i straty sporej sumy pieniędzy przede wszystkim powinniśmy zachowywać szczególną ostrożność w kontaktach z osobami poznanymi przez Internet, a czerwona lampka powinna włączać się zwłaszcza wtedy, gdy proszą o pieniądze. O wszystkich wątpliwych sytuacjach i próbach wyłudzenia pieniędzy należy natychmiast informować Policję dzwoniąc do najbliżej jednostki lub pod numer alarmowy 112.