Mężczyzna "wpadł" z narkotykami, bo pod wskazanym adresem została zgłoszona interwencja dotycząca zakłócenia spokoju. Teraz grozi mu kara do 3 lat więzienia.
Wczoraj rano dzielnicowi z I Komisariatu Policji w Zabrzu udali się na interwencję, gdzie w jednym z mieszkań w centrum miasta miała być puszczana głośna muzyka. Na miejscu okazało się, że nikt nie otwierał drzwi, lecz po chwili do mieszkania wrócił jego lokator.
Policjanci weszli razem z nim do środka, żeby sprawdzić i potwierdzić jego tożsamość. Po chwili mundurowi zauważyli, że mężczyzna szybko zabrał coś ze stołu i schował w kieszeni. Stróże prawa spostrzegli także, że w pomieszczeniu na stole leżą przedmioty mogące służyć do zażywania narkotyków.
Stróże prawa dokonali kontroli osobistej 44-latka. Jak się okazało, posiadał on przy sobie woreczek foliowy z suszem roślinnym, a badanie wykonane przez technika kryminalistyki potwierdziło, że jest to marihuana. 44-latek został zatrzymany i doprowadzony do policyjnego pomieszczenia dla osób zatrzymanych.
W trakcie przeszukania policjanci znaleźli w mieszkaniu także grzyby halucynogenne. Teraz mężczyźnie grozi kara do 3 lat więzienia.