Cztery ostatnie pojedynki między KPR Legionowo i Górnikiem kończyły się wygranymi zabrzan (27:20, 32:18, 31:27 i 28:27), więc faworyta wskazać nie było trudno.
Mecz w Legionowie nie był wielkim wyzwaniem dla podopiecznych trenera Tomasza Strząbały – w 8 minucie zabrzanie prowadzili już 6:0 po trzech bramkach Tarasa Minotskyiego, dwóch Dmytro Artemenki i jednej Jakuba Szyszko. W 20 minucie miejscowi doprowadzili do stanu 7:9, ale wciągu kolejnych 10 minut zdołali jeszcze tylko raz trafić do siatki i na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniki 8:16.
W II połowie z rzutów karnych nadal trafiał Jakub Szyszko (w całym meczu na sześć prób spudłował tylko raz), swoje bramki dokładali Artemenko i Minotskyi, a Górnik utrzymywał wysoką przewagę. W końcówce karę dostał Dmytro Ilchenko, ale gospodarze zdobyli w tym okresie tylko dwa gole, tracąc jednego.
Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrano Adama Wąsowskiego.
Kolejny mecz Górnik rozegra na własnym parkiecie – w poniedziałek, 25 września, zabrzanie podejmować będą MKS Zagłębie Lubin (g. 18).
Zepter KPR Legionowo – Górnik Zabrze 22:31 (8:16)
Górnik Zabrze: Ligarzewski, Wyszomirski, Liljestrand – Szyszko 7, Tokuda 3, Morkovsky 2, Bachko 3, Artemenko 6, Krawczyk 1, Dudkowski, Minotskyi 6, Kaczor 1, Ilchenko 2, Wąsowski, Przytuła. Kary: 8 minut.