Czy w parku wolno nam grillować? Odpowiadamy na pytania naszych czytelników
Wakacje sprzyjają wypoczynkowi na świeżym powietrzu. Dla wielu osób ciepły dzień spędzony z przyjaciółmi na zielonej trawce to plan niemal idealny. „Niemal”, bo może być jeszcze lepiej. Niedawno zostaliśmy zapytani przez kilku z naszych czytelników o to, czy w gliwickich parkach można rozpalić grilla? Postanowiliśmy w tej sprawie zasięgnąć trochę języka.
Jak się okazuje, odpowiedź na to pytanie wcale nie jest prosta. Zacznijmy od tego, że mimo iż nie obowiązuje oficjalny zakaz rozpalania ognia pośród miejskiej zieleni, to każdy park ma swój odrębny regulamin, który jest ustalany przez podmiot zarządzający. Na naszym gliwickim podwórku jest to Miejski Zarząd Usług Komunalnych.
W każdym parku, który jest we władaniu MZUK-u, wedle regulaminu obowiązuje zakaz palenia ognisk i pozostawiania palących się przedmiotów. Żaden przepis prawny nie definiuje czym jest ognisko, a co za tym idzie musimy skorzystać ze źródła pozanormatywnego, jakim jest słownik języka polskiego, i tak - przytaczając definicję ogniska zawartą w słowniku PWN - dowiemy się, że: ognisko to stos drewna, chrustu itp. zapalony pod gołym niebem. Co uznać za stos, a co ukrywa się pod enigmatycznym skrótem „itp.”?
Mnogość interpretacji może wprawić niejedną osobę w zakłopotanie. Czy jest szansa, by w świecie prawnym grill stał się ogniskiem? W odpowiedzi na to pytanie na pomoc przychodzi nam praktyka, a z niej wynika, że strażnicy miejscy zwracając uwagę na grillujących w parku przede wszystkim kierują się ich zachowaniem. Sprawdzają czy konstrukcja paleniska jest stabilna, czy nie stwarza zagrożenia i czy grillujący nie są przypadkiem pijani. Jeśli ktoś zachowuje się niestosownie funkcjonariusze prędzej poproszą o zgaszenie ognia niż wystawią mandat za pieczenie kiełbasek. A zatem nic nie stoi na przeszkodzie grillowaniu, jeśli zachowamy zdrowy rozsądek.
W związku ze wspomnianą wcześniej tematyką często pojawia się zapytanie o legalność rozkładania rożna na balkonie lub tarasie. O ile mowa o prywatnym domu, właściciel z reguły ma pełne prawo robić, co mu się tylko podoba. Jednak istnieją pewne ograniczenia prawa własności w postaci zakazu immisji. W bardzo dużym skrócie immisje to takie działania właściciela, które powodują odczuwalne ponad normę uciążliwości dla innych sąsiadów. Wypuszczanie gęstego dymu na sąsiednią nieruchomość taki zakaz zdecydowanie łamie. Proszę więc zapomnieć o swobodnym grillowaniu w bloku, nawet jeśli regulamin wspólnoty nie porusza tej kwestii.
Dobre stosunki należy zachować także z innymi odwiedzającymi park. Nadmierne dymienie, palenie śmierdzących odpadów czy gumy, z całą pewnością, przykuje uwagę odpowiednich służb, tak samo jak pijaństwo czy wandalizm. Zgodnie z koncepcją arystotelesowskiego złotego środka - we wszystkim trzeba znać umiar!