Jak przypomina zabrzańska komenda, schemat działania przestępców wykorzystujących metodę „na wnuczka” czy „policjanta” jest zawsze bardzo podobny. – W pierwszym etapie działania oszuści wzbudzają u potencjalnej ofiary niepokój. Przykładowo dzwonią do starszych osób, podają się za członka rodziny, który spowodował śmiertelny wypadek i potrzebuje szybko gotówki, aby wyjść z aresztu – wyjaśniają policjanci. – Przestępcy zawsze żądają dużych sum, zwykle kilkudziesięciu tysięcy złotych, często też wypytują o posiadane pieniądze czy kosztowności. Podczas rozmowy wywołują też presję czasu, aby ich ofiara nie mogła na spokojnie ocenić sytuacji.
W przypadku 96-latki przestępcy podawali się za jej córkę, która miała spowodować śmiertelny wypadek i potrzebuje pieniędzy na kaucję. – W rozmowę z pokrzywdzoną włączył się też oszust podający się za policjanta i dodatkowo wywierał na pokrzywdzonej presję. Niestety, tym razem oszuści dopięli swego i skutecznie zmanipulowali seniorkę, opowiadając wymyśloną historię – relacjonują zabrzańscy policjanci.
Ofiara, postępując zgodnie ze wskazówkami oszustów, przekazała przysłanej przez nich osobie 10 tysięcy złotych. O zdarzeniu prawdziwi policjanci dowiedzieli się dopiero następnego dnia.
Policjanci jednocześnie przypominają, jak postępować w przypadku odebrania podejrzanego telefonu z prośbą o pożyczkę:
- Nie przekazywać pieniędzy obcym osobom, ani nie przelewać pieniędzy na wskazane konto bankowe czy też za pomocą tzw. szybkiego przelewu.
- Nie działać w pośpiechu i nie podejmować od razu pieniędzy z banku – odłożyć termin wpłaty czy udzielenia pożyczki (najlepiej o kilka dni).
- Poradzić się znajomych, sąsiadów, rodziny czy policjanta – numer 112.
- Jeśli ktoś podaje się za funkcjonariusza policji i żąda od nas pieniędzy, rozłączyć się, zadzwonić pod bezpłatny numer 112 i natychmiast poinformować o takiej sytuacji.
- O każdym podejrzanym telefonie pilnie poinformować policję, numer alarmowy 112.
– Pamiętajmy, że ani policjanci, ani urzędnicy nie żądają od nas wpłaty pieniędzy, tym bardziej przez telefon – zaznaczają policjanci.