Liczby mówią same za siebie...
Zadłużenie miasta, w czasie 18-letniej kadencji byłej prezydent Zabrza, Małgorzaty Mańki-Szulik wzrosło o... 1263%. To tylko jedna z wielu "mocnych" liczb, jakie padły podczas ostatniego (24 września 2024) spotkania zabrzańskiego magistratu z mediami.
Część długu wynika także z przesunięć w płatnościach. Takie sytuacje miały miejsce jeszcze w zeszłym roku. Na lata kolejne - przesunięto m.in. opłatę za śmieci. Kolejny problem stanowi nieodpowiednie rozliczanie niektórych inwestycji. Tu jako przykład podano nowe centrum przesiadkowe...
Poprawa sytuacji finansowej miasta
Od początku przejęcia władzy, prezydent Agnieszka Rupniewska musi mierzyć się z przykrymi konsekwencjami ogromnego zadłużenia miasta. W Zabrzu, w dalszym ciągu przeprowadzane są audyty w spółkach miejskich. Powstaje także specjalny program ostrożnościowy i naprawczy. Oszczędności szuka się wszędzie tam, gdzie to możliwe. W znacznym stopniu zredukowano chociażby koszt organizacji święta miasta. Ponadto, miasto pracuje nad przygotowaniem prywatyzacji klubu Górnik Zabrze. Wcześniej - za czasów poprzedniej władzy - był on niekompletny.
Obecnie, jedynym sposobem na - przynajmniej częściową - poprawę sytuacji finansowej Zabrza jest restrukturyzacja długu i skorzystanie z kredytu konsolidacyjnego. Zakłada się zmniejszenie dynamiki zadłużenia do 7,09%.
- Rozmawiamy m.in. z ministrem finansów na temat możliwości udzielenia naszemu miastu pożyczki. Żeby zbilansować się na koniec roku brakuje nam ponad 200 mln zł. - przyznała Agnieszka Rupniewska.
Może Cię zainteresować:
Trzech piłkarzy Górnika Zabrze powołanych do reprezentacji Polski U-18
Może Cię zainteresować: