Nieobowiązkowy WF? Zadecydują uczniowe

0058251fa2810cbc014a3fbf33787183

Uczniowie coraz częściej sięgają po zwolnienia, aby ominąć lekcje WF.

Jak podaje Portal Samorządowy powołując się na raporty Najwyższej Izby Kontroli, w roku szkolnym 2012/2013 w klasach IV-VI na zajęcia nie uczęszczało 15 proc. uczniów, w gimnazjach 23 proc., a w szkołach ponadgimnazjalnych 30 proc. uczniów.

Co jest powodem tej niepokojącej tendencji? Młodzież skarży się na brak warunków do ćwiczeń, brak odpowiednich szatni, nudne zajęcia oraz zły podział godzin. Do zmniejszenia frekwencji przyczynia się również łatwowierność i nadopiekuńczość rodziców oraz łatwy dostęp do zwolnień lekarskich. Niestety taka sytuacja może mieć wiele negatywnych skutków. Brak rozwoju kultury fizycznej spowoduje, że polska młodzież będzie upodabniać się do ich rówieśników ze Stanów Zjednoczonych. Warto dodać, że na otyłość cierpi już 2/3 Amerykanów. Dzieciaki wracając ze szkoły, zamiast biec na boisko zasiadają przed komputerami. Zanika potrzeba ruchu i rozwoju aktywności fizycznej. Okazuje się, że szkoła sama przyczynia się do takiego stanu rzeczy. W wielu placówkach dzieci same mogą zadecydować czy będą uczestniczyć w zajęciach WF.

Takie rozwiązanie staje się coraz bardziej popularne. W przypadku szkół podstawowych odsetek ten wzrósł z 26 proc. do 33 proc., w przypadku gimnazjów z 51 proc. do 56 proc., a w szkołach ponadgimnazjalnych z 17 proc. do 33 proc. Tym samym młodzi ludzie już nawet nie muszą starać się o „lewe” zwolnienie lekarskie. Konsekwencje takich działań mogą być nieodwracalne. O efektach zmian dowiemy się z pewnością za kilka lat, kiedy ogarnie nas fala otyłości, chorób serca, stawów i mięśni – wszystko wśród 25-30 latków.