Wydawać by się mogło, że o arogancji władzy napisano i powiedziano już wszystko, a jednak wciąż politycy potrafią zaskoczyć. Wczoraj z samego rana, na swoim Facebooku prezydent Lewandowski postanowił skomentować przebieg ostatniej sesji Rady Miasta.
Zastępcy prezydent Mańki-Szulik nie spodobało się, że radni... długo dyskutowali. Dla przedstawicieli formacji mającej większość takie posiedzenia są zapewne jedynie stratą czasu, bo przecież i tak przegłosują wszystko, co będą chcieli, ale dialog jest istotą demokracji. Można było przynajmniej zachować pozory. Tym razem zabrakło nawet tych.
Prezydent - jak sam pisze - nie chce nikogo dyskryminować, ale zaraz potem zdaje się kpić z radnych, którzy nie założyli jeszcze rodzin. Zadawane przez nich pytania, przedstawiane argumenty czy wątpliwości nie wynikają z troski o miasto, ale z... samotności. Najwyraźniej nie mają nic lepszego do roboty więc wolą rozmawiać o Zabrzu. Tacy ludzie według prezydenta Lewandowskiego są zdecydowanie gorszymi radnymi i słabiej rozumieją potrzeby miasta.
Skoro radni - z niezrozumiałych powodów - nie mają według Lewandowskiego wystarczających kompetencji do wypowiadania się o sprawach miasta to najwyraźniej ta reguła dotyczy wszystkich zabrzan, którzy z jakiś powodów nie posiadają rodziny. Z pewnością powinni oni pamiętać, stojąc nad wyborczą kartą, kto uważa ich za mieszkańców gorszego sortu.