Kasia Sobczyk śpiewała, że trzynastego wszystko zdarzyć się może. Oczko w rajstopach, ucieczka autobusu, ubrania ochlapane przez pędzący samochód, wylany sok w torebce czy niespodziewana wizyta teściowej?
Wielu ludzi deklaruje, że nie wierzy w przesądy, ale na wszelki wypadek puszcza przodem innego przechodnia, by to jemu demoniczny czarny kot przebiegł drogę. Jak wynika z ankiety CBOS najpopularniejszym przesądem jest trzymanie kciuków. Natomiast co czwarty badany Polak łapie się za guzik, gdy widzi kominiarza. Pamiętajcie, że należy jeszcze wyszukać okularnika - inaczej się nie liczy! Nie witamy się przez próg, bo niesie to za sobą ryzyko sprowadzenia do domu złych mocy z zewnątrz. Babcie powtarzają, że przejście pod drabiną może spowodować strącenie nam z głowy opiekuńczego ducha. Niektóre matki wciąż wierzą w moc czerwonej wstążki, która ma uchronić dziecko przed rzuceniem na nie uroku.
Masz morderczą czkawkę? Na pewno ktoś Cię obgaduje! Pary decydują się na śluby w miesiącu z literą „r”, ponieważ to wróży udane małżeństwo. Wysypana sól jest zapowiedzią kłótni w domu. Jedni śmieją się z tych przesądów, drudzy - przezornie wolą odpukać w niemalowane drewno, po co prowokować los? Z badań przeprowadzonych przez CBOS wynika, iż ponad połowa dorosłych Polaków wierzy w zabobony. Najbardziej przesądni są renciści, bezrobotni, robotnicy niewykwalifikowani pracownicy usług oraz gospodynie domowe. Okazuje się, że wiara w przesądy w sposób istotny maleje wraz z poziomem wykształcenia.