Kwiaciarnia w Zabrzu niemal doszczętnie spłonęła. Policja szuka podpalacza. Jak można pomóc?

Kwiaciarnia Pasja w Zabrzu została podpalona. - Funkcjonariusze przeprowadzili na miejscu oględziny (...) Dążymy do ustalenia sprawcy - mówi mł. asp. Sebastian Bijok. Właścicielce biznesu można pomóc - zamawiać lub kupić prosto z samochodu świeże kwiaty, a także wpłacić pieniądze w ramach internetowej zbiórki.

W czwartek, 15 czerwca, po godz. 23.00 wybuchł pożar Kwiaciarni Pasja w Zabrzu. Płomienie strawiły magazyn kwiatów i część chłodni. Straty oszacowano na ponad 100 tys. złotych. Pozostawione na miejscu ślady i nagrania monitoringu wskazały, że doszło do podpalenia.

- Funkcjonariusze przeprowadzili na miejscu oględziny. Co potwierdzają nagrania monitoringu, doszło do podpalenia. Dążymy do ustalenia sprawcy - mówi mł. asp. Sebastian Bijok, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu.

Liczy się każdy grosik

Kwiaciarnię Pasja od sześciu lat prowadzi Joanna Sztykiel. W działalność zaangażowana jest również jej rodzina.

- Niestety kwiaciarnia nadaje się tylko i wyłącznie do rozbiórki. Mamy wielu przyjaciół, którzy nam pomagają, ale liczy się każdy grosik, więc będziemy niezmiernie wdzięczni, jeśli ktoś dołoży go do internetowej zbiórki. Na pewno przyda nam się również pomoc prawna, ponieważ musimy załatwić mnóstwo formalności - mówi Joanna Sztykiel.

Zbiórkę można wesprzeć na portalu Zrzutka.pl (TUTAJ). Właścicielce kwiaciarni można także pomóc zamawiając świeże kwiaty lub kupując je prosto z samochodu, który stoi na parkingu przy ul. Wolności 187. Kiedy? Najlepiej sprawdzić na Facebooku (TUTAJ) lub zadzwonić - 667 233 233.

- Staramy się pracować tak jak do tej pory. Zapraszamy do samochodu, z którego sprzedajemy świeże kwiaty. Świeże, sprowadzone z hurtowni już po pożarze - podkreśla Joanna Sztykiel.

- Mam nadzieję, że podpalacz zostanie złapany. Nie cofnie to czasu, ale być może uchroni kogoś przed stratą majątku w kolejnym pożarze - dodaje.