Kino Rumuńskie w Amoku

Amok

dzisiaj w gliwicach kino amokDo Gliwickiego Amoku na dniach zawita wybitne kino rumuńskie. Przystanek dla tych, którym znudziły się multipleksowe chłamy pod postacią "Kac-Wawy". Obowiązkowa impreza dla każdego filmo-maniaka.

Nurt tego kina zapoczatkowało odkrycie Cristian Mungiu, który otrzymał Złotą Palmę w Cannes za dramat społeczny „4 miesiące, 3 tygodnie i dwa dni”. Takich twórców jak Mungiu: wrażliwych, wybitnie utalentowanych, gruntownie wykształconych, doskonale rozumiejących język współczesnej sztuki, pracuje w Rumunii wielu. Większość z nich studiowała na renomowanych zagranicznych uczelniach. Po krwawym przewrocie w grudniu 1989 r. wrócili, wierząc, że tylko w kraju będą należycie rozumiani, co nie do końca się sprawdziło. Programowo odrzucali konformizm pokolenia rodziców. Chcieli rozpocząć wszystko od zera, budować całkiem nową relację z publicznością, opartą na emocjonalnym zaangażowaniu i krytycznym spojrzeniu, zaufaniu i inteligencji. Stawiali sobie za cel robienie kina artystycznego, maksymalnie blisko rzeczywistości, poszukującego zarazem nowych środków wyrazu.

Gdyby policzyć wszystkie laury i wyróżnienia, jakimi obsypano rumuńskich filmowców w ciągu ostatnich kilku lat, wniosek nasuwałby się jeden. Tylko dzięki rumuńskim artystom Zachód może teraz zrozumieć problemy i mentalność krajów postkomunistycznych. Coś co przypisywano kiedyś naszej rodzimej kinematografii. Wsród filmów prezentowanych można wyróżnić takie produkcje jak "Towar i Pieniądze" lub "Filantropia".

Festiwal, który rozpoczął się 9.04 potrwa do 24.04. Harmonogram dostępny na stornie internetowej kina Amok.