Górnik Zabrze miniony sezon zakończył na ósmym miejscu w PKO Ekstraklasie. Taki wynik pozostawił po sobie niedosyt, bo były momenty, w których podopieczni Jana Urbana mogli pokusić się nawet o walkę o europejskie puchary. Problemem jednak była przede wszystkim zbyt wąska kadra.
Najbliższe tygodnie pokażą, czy zabrzanie wyciągnęli wnioski z poprzednich okienek transferowych. Na razie zapowiada się dość obiecująco. Najważniejsze, że udało się sprawić, że Lukas Podolski podpisał kontrakt na kolejny sezon, bo to zawodnik, który na boisku wnosi ogromną jakość.
Duże oczekiwania można mieć wobec pierwszego transferu tego lata. Do Górnika wraca Paweł Olkowski, który z tego klubu wyruszył w wielki świat. W ostatnich latach grał w 1. FC Koeln, Boltonie Wanderers i Gazisehir Gaziantep. Niepokoić może jedynie fakt, że były reprezentant Polski w ostatnim sezonie w Turcji rozegrał zaledwie dwa spotkania.
Drugim wzmocnieniem jest Szymon Włodarczyk. 19-latek przychodzi z Legii Warszawa, gdzie grał niewiele. Napastnik, który jest synem znanego z polskiej ligi Piotra Włodarczyka, w Górniku Zabrze będzie szukać pierwszego gola na poziomie PKO Ekstraklasy.
Wszystko wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec transferów na Roosevelta. "Sport" zdradził, że jest duża szansa ściągnięcie bramkarza, którego kibice dobrze znają. Chodzi o Tomasza Loskę, który od trzech sezonów występuje w Bruk-Becie Termalice Nieciecza.
"Gienek" miałby zastąpić Grzegorza Sandomierskiego, któremu z końcem czerwca wygasa kontrakt i nie zostanie on przedłużony. Jako wolni zawodnicy z klubem żegnają się także Adrian Gryszkiewicz i Przemysław Wiśniewski. Drugi z nich podpisał już umowę z włoską Venezią, a pierwszy jest bliski niemieckiego Paderborn.
Górnik w tej chwili skupia się przede wszystkim na wzmocnieniu obrony. Kolejne transfery są tylko kwestią czasu. Pierwsza weryfikacja zabrzańskiej przebudowy przyjdzie w połowie lipca, bo już wtedy wystartuje nowy sezon PKO Ekstraklasy.