Górnik Zabrze w ostatnich tygodniach 2021 roku siał postrach w PKO Ekstraklasie. Klub z Roosevelta regularnie punktował w starciach z ligową czołówką, dzięki czemu wykaraskał się z dolnych rejonów tabeli i wskoczył na siódme miejsce. Gdyby zabrzanie wiosną prezentowali podobną formę, to być może nawet włączyliby się do walki o europejskie puchary.
Trzynastu tylko do końca sezonu
Problem w tym, że za kilka miesięcy z obecnej drużyny mogą pozostać zgliszcza. Z informacji zamieszczonych w portalu transfermarkt.pl wynika, że aż trzynastu piłkarzom kończą się kontrakty 30 czerwca 2022 roku. Kto się znajduje w tym gronie? Oto nazwiska.
- Grzegorz Sandomierski
- Przemysław Wiśniewski
- Adrian Gryszkiewicz
- Rafał Janicki
- Kacper Michalski
- Jean Jules
- Filip Bainović
- Dariusz Pawłowski
- Bartosz Nowak
- Lukas Podolski
- Jesus Jimenez
- David Tosevski
- Vamara Sanogo
Niedawno powiało optymizmem, gdy klub przedłużył umowę z Erikiem Janżą do 2024 roku. W innych przypadkach już tak łatwo nie będzie. Mało tego, co najmniej dwóch piłkarzy już poinformowało władze, że chcą wypełnić obowiązujące umowy i spróbować swoich sił w innych barwach.
Marzą o zagranicznych karierach
Kibice w zasadzie już mogą się pogodzić, że to ostatnie pół roku Adriana Gryszkiewicza w Zabrzu. Środkowy obrońca chce wyjechać za granicę i jeżeli wszystko pójdzie po jego myśli, to latem przeniesie się do jednego z klubów The Championship (druga liga angielska).
W ślady Gryszkiewicza zamierza pójść także Przemysław Wiśniewski, co by oznaczało, że zabrzanie w jednym momencie stracą dwóch kluczowych defensorów. Ostatnio pojawiła się plotka, że chce go węgierski FC Fehervar. Trudno jednak im się dziwić, bo są młodzi, w dobrej formie i lepszej okazji na sprawdzenie się poza Polską może już nie być.
Nie jest też tajemnicą, że bliski odejścia jest Jesus Jimenez. Niedawno pojawiły się plotki, że może dostać ofertę nie do odrzucenia z amerykańskiej ligi MLS. Jego usługami interesuje się Toronto FC. Górnik próbuje namówić Hiszpana do pozostania przy Roosevelta, ale argumentów ma niewiele.
- Klub przedstawił mu swoją ofertę finansową, jak na warunki Górnika atrakcyjną, natomiast wiemy, że oferty, które trafiają do tego piłkarza, są na takim poziomie, że nie jesteśmy mu w stanie takich pieniędzy zaoferować - mówi w "Sporcie" Tomasz Młynarczyk, który pełni obowiązki prezesa.
Na koniec mamy jeszcze Vamarę Sanogo, który znalazł się na celowniku bułgarskiego CSKA Sofia.
Za chwilę rozmowy z Podolskim
Górnikowi na pewno bardzo zależy na jak najszybszym przedłużeniu kontraktu z Bartoszem Nowakiem. Największym priorytetem jednak jest... zatrzymanie Lukasa Podolskiego. Jak informowaliśmy kilka dni temu, kuszą go Brazylijczycy, ale w tej chwili szanse na transfer są bliskie zera. Z dniem 1 lipca jednak będzie wolnym zawodnikiem.
- Jestem umówiony z nim na spotkanie. Ma się ono odbyć 7 stycznia - zdradza Młynarczyk.
Dla Podolskiego nie tyle pieniądze będą kluczowe, co pomysł Górnika na przyszłość bliższą i dalszą. Dlatego informacja o licznych odejściach po sezonie na pewno nie ułatwi rozmów. W tej chwili każdy scenariusz jest możliwy.
Wiadomo też, że obecnie jest co najmniej dwóch graczy, z którymi zabrzanie nie wiążą przyszłości. David Tosevski prawdopodobnie już tej zimy wróci z wypożyczenia do FK Rostow. Wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu dostał także Filip Bainović.
Górnik Zabrze jest w trudnym położeniu, ale nie ma czasu na rozpaczanie i musi brać się do pracy. Z jednej strony konieczne są negocjacje ws. nowych kontraktów, a z drugiej rozglądanie się za nowymi zawodnikami, aby zabezpieczyć się w przypadku ewentualnych odejść.