Kim był Hindenburg?
Paul von Beneckendorff und Hindenburg, bo tak brzmiało jego pełne nazwisko, urodził się w 1847 roku, był zatem w chwili wybuchu I wojny światowej człowiekiem dość wiekowym. I przebywającym już na emeryturze, z której w 1914 roku dość niespodziewanie ściągnięto go, by bronił Prus Wschodnich zagrożonych rosyjską inwazją. Z powierzonego mu zadania wywiązał się w pełni, rozgramiając Rosjan w bitwie pod Tannenbergiem. Można się jednak zastanawiać, czy zaważyły tu dowódcze zdolności Hindenburga, czy też raczej sprawność niemieckiej armii, wyszkolenie jej żołnierzy i oficerów, wydajność systemu dowodzenia oraz doskonała logistyka. Sceptycyzmu co do wkładu Hindenburga w zwycięstwo nie ukrywał nawet jego własny szef sztabu, pułkownik Max Hoffman. Oprowadzając po polu bitwy zwiedzających je notabli, opowiadał ponoć nie bez pewnej złośliwości:
W tym oto miejscu feldmarszałek spał przed bitwą, tu właśnie spał po bitwie, a tutaj spał podczas bitwy.
Jakkolwiek było, propaganda wykreowała Hindenburga na narodowego bohatera, tak potrzebnego uwikłanym w światowy konflikt Niemcom.
Podstarzały generał, w swoim starym niebieskim mundurze, ściągnięty z emerytury, wskutek zwycięstwa przekształcił się w tytana. Triumf w Prusach Wschodnich, wychwalany i rozgłaszany ponad tego właściwe wymiary, stworzył w Niemczech mit Hindenburga - jak to ujęła amerykańska autorka Barbara Tuchman w książce Sierpniowe salwy.
Hindenburgomania
Hindenburga zaliczono w poczet najwybitniejszych niemieckich wodzów. W Niemczech zapanowała istna hindenburgomania! Hindenburgowi stawiano pomniki, jego nazwisko otrzymywały ulice i place. Imieniem Hindenburg ochrzcili Niemcy w 1917 roku swój najnowszy z wielkich krążowników. Na jego cześć przemianowano Zabrze.
Zdjęcia i portrety starego wojaka ukazywały się na pocztówkach. Wśród nich najciekawsza bodaj jest seria, przedstawiająca artystyczne wizje zwycięskich batalii Hindenburga. Na każdej z tworzących ją 10 kartek pocztowych znalazła się też część postaci Hindenburga - tu głowa, tam część tułowia, na innej noga... Skompletowane pocztówki można było poukładać tak, by widoczna stała się cała postać. Były to więc swego rodzaju puzzle z Hindenburgiem.
Obecnie ta oryginalna seria pocztówek z Hindenburgiem jest oczywiście skarbem kolekcjonerów.
Może Cię zainteresować:
Hindenburg. Jak pancerny olbrzym Kaiserliche Marine został imiennikiem Zabrza
Może Cię zainteresować: