Nie udało się wypracować porozumienia w trakcie wczorajszego spotkania.
Podczas rozmów w urzędzie wojewódzkim związkowcy domagali się m.in. ograniczenia stosowania "umów śmieciowych", likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia oraz utrzymania emerytur pomostowych dla zatrudnionych w warunkach szczególnych i uciążliwych. Rząd reprezentowali wicepremier Janusz Piechociński i minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
Udziału w strajku zadeklarowało niemal 150 tys. pracowników (górnicy, hutnicy, pracownicy kolejowych spółek, szpitali oraz oświaty) z prawie 600 przedsiębiorstw. Akcja protestacyjna odbędzie się 26 marca w godzinach od 6 do 10. Nie wiadomo jeszcze jak dotkliwy dla mieszkańców może okazać się protest.
Janusz Piechociński podkreślił, że proponowane przez rząd rozwiązanie jest korzystne dla rynku pracy. Wicepremier poprosił związkowców, by protest nie był dotkliwy dla firm.