Wielu nie zdaje sobie sprawy, że śnieg zalegający na dachu pojazdu jest bardzo niebezpieczny.
Kierowcy, którzy nie odśnieżają samochodu, najczęściej tłumaczą się pośpiechem i brakiem czasu. W zimie warto wyjść odrobinę wcześniej niż zwykle, aby przygotować auto do jazdy. Niestety okazuje się, że najczęściej ze zdrowym rozsądkiem wygrywa zwykłe lenistwo. Warto dodać, iż może się ono okazać bardzo kosztowne. Za poruszanie się zaśnieżonym pojazdem, policja może wręczyć od 20 zł do 500 zł kary!
Jeżdżące „kule śnieżne” to poważne zagrożenie – irytują się czytelnicy. O swoich spostrzeżeniach napisał nam m.in. Przemek. - Dzisiaj miałem okazje spotkać na drodze kierowcę, który nie raczył odśnieżyć swojego auta. Miał zaśnieżone niemal całe światła tylne, lewe lusterko i dach. Stwarza to ogromne niebezpieczeństwo! Kilkakrotnie chciałem go wyminąć lewą stroną jezdni, chociażby na ulicy Dąbrowskiego, gdzie przy dwóch pasach taki manewr był możliwy. Bałem się jednak to zrobić z uwagi na jego zaśnieżone lusterko - dodaje.
Kierowca musi mieć zapewnione odpowiednie pole widzenia. W przypadku, gdy odśnieżamy wyłącznie przednią szybę, na własne życzenie znacząco ograniczamy widoczność. Zawsze powinniśmy zbierać śnieg z całego pojazdu, rozpoczynając od dachu, kończąc na masce, reflektorach i szybach. Jeśli tego nie zrobimy, stwarzamy poważne zagrożenie w ruchu drogowym.
Warstwa śniegu leżąca na dachu może podczas hamowania spaść na przednią szybę. Dodatkowo nawet przy niewielkich prędkościach, oderwana, zmarznięta bryła może uderzyć w pojazd jadący za nami!
Komisarz Marek Słomski ostrzega, że w przypadku, gdy funkcjonariusze zatrzymają zaśnieżony pojazd, jego właściciela czeka mandat. - Ze względu na liczne apele kierowców, planujemy wzmożenie kontroli pod tym względem. Napływa do nas coraz więcej doniesień i zdjęć przedstawiających podobne przykłady nieodpowiedzialności. Kierujący pojazdami powinni pamiętać, że jeśli zaśnieżony samochód spowoduje wypadek, kara może być dużo surowsza niż mandat.
