Co ma Zabrze do Chicago i Berlina?
Wybudowany w latach 20-tych XX w. AdmiralsPalast to perła górnośląskiego modernizmu. Zrealizowany w latach 1924–28 w stylu art deco przez parę berlińskich architektów - Richarda Bielenberga i Josefa Mosera z Berlina - zdradzał inspiracje amerykańskimi drapaczami chmur, tzw. szkołą chicagowską. Charakterystycznym elementem hotelu jest spłaszczona kopuła o 11-metrowej średnicy, wieńcząca jego zaokrąglony narożnik. Pierwotnie na parterze mieściła się piwiarnia, następnie otwarto tu kawiarnię i restaurację z salą balową na 500 osób. Na dachu funkcjonował tzw. ogród amerykański z kręgiem tanecznym i miejscem dla 300 osób. Część hotelowa obejmowała 48 pokoi.
-
Ekspresjonistycznym detalem, a zarazem znakiem rozpoznawczym hotelu,
jest pięć głów z rysami symbolizującymi kontynenty. Do dziś we
wnętrzach zachował się szereg interesujących detali, sztukaterii,
piękna stolarka drzwiowa i klatka schodowa z szybem windy będące
pozostałością klimatu „złotych lat dwudziestych” - czytamy
w książce "Architektura modernistyczna w Zabrzu"
(opracowanie merytoryczne Tomasz Wagner).
Budynek wróci do dawnej świetności, ale co dalej?
Teraz ową perłę modernizmu czeka gruntowy remont. Umowę w tej sprawie podpisali w czwartek (31 sierpnia): prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik, projektant dr Tomasz Konior (to on przygotował koncepcję rewitalizacji obiektu) oraz z ramienia wykonawcy – firmy Warbud – członek zarządu Grzegorz Chudzik i dyrektor oddziału Katowice Bartłomiej Panek.
– To efekt wieloletniej i konsekwentnej pracy, polegającej na pozyskaniu obiektu, zdobyciu funduszy oraz przygotowaniu niezbędnej dokumentacji. Jestem przekonana, że dzięki naszemu wieloletniemu doświadczeniu w zakresie rewitalizacji, w tym nagradzanych remontów m.in. Wieży Ciśnień, starej gazowni na Zandce, czy pierwszego starostwa powiatowego z salą witrażową, remont byłego hotelu Admiralspalast przebiegnie sprawnie i skutecznie – mówiła prezydent Małgorzata Mańka-Szulik.
Inwestycja ma być realizowana w formule „zaprojektuj i wybuduj”. Wykonawca będzie miał za zadanie uzyskać wszystkie materiały niezbędne do przeprowadzenia prac projektowych, a także konieczne uzgodnienia, opinie, odstępstwa i decyzje (w tym m.in. konserwatorskich oraz zezwalających na realizację inwestycji), pełnić nadzór autorski, wykonać zgodnie z opracowaną dokumentacją roboty budowlane, dostawy i usługi, a następnie uzyskać w imieniu zamawiającego wszystkie niezbędne wymagane obowiązującymi przepisami prawa zezwolenia na użytkowanie obiektu. Jak podkreślono remont przebiegać będzie pod okiem konserwatora zabytków. Zachowana ma być zdecydowana większość cennych szczegółów, ponownie ma zostać winda. Całość przedsięwzięcia ma kosztować blisko 52,8 mln zł (część kosztów ma zostać sfinansowana z współfinansowane z Rządowego Funduszu Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych).
– Mamy do czynienia z zabytkiem, który wymaga szczególnej troski i wręcz pietyzmu, by przywrócić go do dawnej świetności. Nie ma nic cenniejszego niż to, że zabytek żyje i wypełnia się nowymi funkcjami i ludźmi, że staje się częścią tętniącego życiem miasta. Po remoncie swoją siedzibę znajdzie tu m.in. Centrum Informacji o Mieście, część hotelowa i gastronomiczna czy też miejsce dla startupów – komentował przy okazji podpisania umowy dr Tomasz Konior.
